Dziś premiera długo wyczekiwanego drugiego sezonu serialu "The Last of Us" w serwisie Max.
Surrealistyczne doświadczenie twórców gry
Neil Druckmann, scenarzysta serialu i współtwórca gry, przyznał: "To było surrealistyczne doświadczenie widzieć lokacje z gry odtworzone z niesamowitą dokładnością". Zespół z Naughty Dog, twórcy oryginalnej gry, był zszokowany wiernością odwzorowania świata przedstawionego.
Kanadyjskie plany zdjęciowe
Drugi sezon kręcono głównie w Kanadzie:
- Vancouver jako pogrążone w wojnie Seattle
- Nanaimo - sceny konne
- Britannia Beach - miasteczko w Wyoming
Serial dla graczy i nowych widzów
Reżyser Craig Mazin podkreśla: "Chcieliśmy stworzyć produkcję, która zachwyci zarówno fanów gry, jak i tych, którzy nigdy nie grali". Przyznał też, że była to najbardziej wymagająca produkcja w jego karierze.
Naturalna chemia na planie
Reżyser Craig Mazin ujawnił niezwykłą dynamikę między głównymi aktorami: "Pedro Pascal i Bella Ramsey odtworzyli na planie tę samą ewolucję relacji, co ich serialowe postaci. Ich więź rozwijała się organicznie, tworząc autentyczną chemię ekranową".
Mazin podkreślił: "Obserwowanie, jak Pedro opiekuje się Bellą, a ona z czasem zaczyna odwzajemniać tę troskę, było jednym z najbardziej poruszających aspektów produkcji. Ta naturalna relacja doskonale przełożyła się na ekran".
Co czeka nas w nowym sezonie?
Akcja rozpoczyna się 5 lat po wydarzeniach z pierwszego sezonu. Jackson stało się bezpieczną twierdzą, ale między Joelem a Ellie narasta konflikt. Jak pisze Tomasz Marcin-Wrona z tvn24.pl: "Produkcja trzyma w napięciu, nie pozwala oderwać się od ekranu".
Pierwszy sezon zdobył 8 statuetek Emmy. Czy drugi powtórzy ten sukces? Już dziś można się przekonać, oglądając premierę na Max.