Julia Wieniawa i marzenie o roli Łęckiej: Od rekomendacji po rozczarowanie
Nieoczekiwana rekomendacja od żony Olbrychskiego
Julia Wieniawa w podcaście "WojewódzkiKędzierski" zdradziła, że o udział w nowej ekranizacji "Lalki" namawiała ją Krystyna Demska – żona Daniela Olbrychskiego. Demska, znana ze swojego wyczucia talentu i zamiłowania do literatury, widziała w Wieniawie idealną odtwórczynię roli Izabeli Łęckiej, dostrzegając w niej zarówno wrażliwość, jak i pewną dozę chłodnego dystansu, które charakteryzują tę postać. Co więcej, Demska zna realia świata aktorskiego i wie, że czasem trzeba zawalczyć o wymarzoną rolę.
-
"Juleczko, musisz zrobić wszystko, żeby dostać tę rolę. Byłabyś perfekcyjną Łęcką" – miała powiedzieć Demska, nawiązując do historii Grażyny Szapołowskiej, która podobno "wyprosiła" u Wajdy rolę Telimeny. Ten gest, choć wspierający, nałożył na Julię dodatkową presję.
Spotkanie z producentem: gorzkie rozczarowanie
Mimo determinacji i wsparcia ze strony Krystyny Demskiej, 26-latka usłyszała twardą odpowiedź. Okazuje się, że proces castingowy do produkcji TVP trwał już od dłuższego czasu i wybór głównej aktorki został dokonany.
-
"Od półtora roku mamy już swoją Łęcką" – oznajmił jej producent Radosław Drabik. Ta informacja z pewnością była bolesnym rozczarowaniem dla Wieniawy, która pokładała nadzieję w tej roli.
-
Ostatecznie rolę otrzymała Kamila Urzędowska ("Chłopi"), której Wieniawa szczerze pogratulowała: "Jest świetną aktorką". Ta dojrzała postawa świadczy o profesjonalizmie i braku zawiści ze strony Julii.
Dwie "Lalki" na horyzoncie
Wieniawa straciła szansę w produkcji TVP, ale…
🎬 Netflix przygotuje własną wersję – zdjęcia rozpoczną się już w czerwcu. Ta informacja rozgrzała serca fanów literatury i kina.
🤔 Czy Julia jeszcze zawalczy? – fani spekulują, że może ubiegać się o rolę w alternatywnej adaptacji. Netflix znany jest z otwartego podejścia do castingu i poszukiwania nowych twarzy, co daje Julii nadzieję na realizację marzenia o roli Łęckiej.
"Nie żałuję próby" – aktorka o przegranej walce
Mimo porażki Wieniawa podkreśla, że nie żałuje podjętej próby i traktuje to jako cenną lekcję w swojej karierze. Aktorka zachowuje optymizm i skupia się na przyszłych wyzwaniach.
-
"Ryzykowanie to część tej pracy. Nie wszystkie drzwi się otwierają". Te słowa świadczą o świadomości realiów aktorskiego zawodu i akceptacji faktu, że nie każda rola jest pisana danemu aktorowi.
-
"Cieszę się, że Kamila dostała tę rolę – zasłużyła". Gratulacje dla konkurentki pokazują sportową postawę Julii i brak negatywnych emocji związanych z przegraną.
Przyszłość Julii Wieniawy i "Lalki"
Choć rola Izabeli Łęckiej w produkcji TVP wymknęła się z rąk Julii Wieniawy, jej talent i determinacja z pewnością zaowocują w przyszłości. Produkcja Netflixa daje jej kolejną szansę na spełnienie marzenia o tej ikonicznej roli. Być może fakt, że nie wcieliła się w Łęcką w wersji TVP, otworzy jej drzwi do jeszcze ciekawszej i bardziej nowatorskiej interpretacji tej postaci w adaptacji Netflixa. Czas pokaże, czy Julia Wieniawa ostatecznie zagra Izabelę Łęcką, ale jedno jest pewne – jej kariera nabiera coraz większego rozpędu, a widzowie z niecierpliwością czekają na jej kolejne role.
Czy Netflix da Wieniawie drugą szansę? A może porażka w TVP okaże się błogosławieństwem – otwierając drogę do jeszcze lepszego projektu?